Koszmar oczekiwań...
Jak się wali to wszystko na raz... żeby nie było za dobrze. Plany zamieszkania w domku na święta legły w gruzach. Jak przeprowadzka będzie w farie zimowe to będzie ok. No cóż a przyczyny...: jest ich kilka po pierwsze schody. To już kpina miały być do końca pażdziernika, a tu listopad w połowie a nawet próbnego montażu nie było. Ponoć miał być w tym tygodniu, ale dziś dzwoniłam i możemy spodziewać się w przyszłym tygodniu, potem tydzień oczekiwania (znając życie to dwa!!) i montaż właściwy. Sprawa nr 2 drzwi wewnętrzne i trzeci tydzień oczekiwań na pana od pomiaru potem 6 tyg. oczekiwania na drzwi i montaż. Kuchnia się robi nawet nie dzwonię żeby pytać jak to tam wygląda, nie mam siły się denerwować. Ręce opadają.. A na koniec pozytywy, nasza mini łazienka na parterze w trakci kafelkowania po trzech dniach pracy super efekty, dziś malowanie sufitu i biały montaż, zdjęcia z wczoraj, trzeba zamówić jeszcze lustro
Zdjęcia robione telefonem więc jakość jak widać nie powala:)
Komentarze